Ustawa o sukcesji dla firm kolejną zmianą w ramach pakietu „100 zmian dla firm”

Ministerstwo Rozwoju przygotowało projekt ustawy o sukcesji dla firm, który ma zostać poddany konsultacjom publicznym i uzgodnieniom międzyresortowym. Wskazuje się, iż na dzień dzisiejszy jednoosobową działalność gospodarczą prowadzą ponad 2 miliony przedsiębiorców. W związku z tym, że firmy te osiągają coraz większe obroty i tworzą coraz więcej miejsc pracy, a także prowadzone są często przez całe rodziny, w ocenie Ministerstwa Rozwoju koniecznym stało się wprowadzenie zmian mających na celu umożliwienie kontynuowania takiej działalności po śmierci przedsiębiorcy, a także ułatwienie przeprowadzenia firmy przez okres formalności spadkowych. Dotychczas prawo regulowało jedynie dziedziczenie majątku przedsiębiorcy, jednakże nie dawało możliwości dalszego prowadzenia jego działalności. Wraz ze śmiercią przedsiębiorcy wygasają bowiem umowy o pracę, a także kontrakty handlowe, zezwolenia i koncesje.

Ministerstwo Rozwoju przewiduje następujące zmiany:

  • Umożliwienie osobie prowadzącej działalność gospodarczą ustanowienia zarządcy sukcesyjnego, który będzie zarządzać przedsiębiorstwem po śmierci przedsiębiorcy do czasu dopełnienia wszystkich formalności związanych ze spadkiem. Możliwość taką będą mieli również następcy prawni zmarłego przedsiębiorcy lub małżonek, który jest współwłaścicielem przedsiębiorstwa, w terminie 2 miesięcy od śmierci przedsiębiorcy. Zarząd sukcesyjny będzie mógł trwać do dwóch lat od dnia śmierci przedsiębiorcy, a o ewentualnym przedłużeniu tego okresu będzie decydować sąd;
  • Utrzymanie w mocy zawartych przez zmarłego przedsiębiorcę kontraktów cywilnoprawnych, jednakże z wyłączeniem tych, które miały charakter osobisty. Jeżeli przedsiębiorca sam powoła zarządcę sukcesyjnego, wówczas umowy nie wygasną, jednakże gdy zarządca zostanie powołany przez następców prawnych, wówczas to oni zdecydują o dalszym obowiązywaniu tych umów;
  • Utrzymanie w mocy umów o pracę, przy czym tak jak w przypadku kontraktów cywilnoprawnych, nie wygasną one jeżeli przedsiębiorca ustanowił zarządcę sukcesyjnego. Jeżeli jednak zarządca zostanie wyznaczony przez następców prawnych przedsiębiorcy, wówczas pracownicy będą mieli możliwość powrotu do pracy na dotychczasowych warunkach. Możliwe będzie również przedłużenie umów o pracę za porozumieniem stron do czasu powołania zarządcy przez spadkobierców;
  • Utrzymanie w mocy decyzji administracyjnych, w tym dotyczących zezwoleń czy koncesji, jednakże jedynie jeśli warunki do ich uzyskania nadal będą spełniane. Możliwe będzie również złożenie wniosku o przeniesienie takiej decyzji na następcę prawnego;
  • Umożliwienie kontynuacji rozliczeń i zachowania uprawnień dotyczących podatków;
  • Zwolnienie spadkobierców od podatku od spadków i darowizn w zakresie nabycia przedsiębiorstwa przez osoby, które będą to przedsiębiorstwo prowadziły. Zwolnienie takie będzie obejmowało spadkobierców niezależnie od pokrewieństwa ze zmarłym przedsiębiorcą.

W świetle proponowanych zmian, ustawa wprowadziłaby system pozwalający na rozbudowywanie przedsiębiorstwa przez kolejne pokolenia, co leży w interesie nie tylko samych zainteresowanych, lecz również korzystnie wpłynie na gospodarkę oraz ochroni prawa kontrahentów i pracowników zmarłego przedsiębiorcy. Jeżeli prace nad ustawą przebiegać będą zgodnie z planem, wówczas Ministerstwo Rozwoju przewiduje, że ustawa wejdzie w życie z początkiem 2018 r.

/KH/

Zmiany w zasadach ustanawiania hipoteki przymusowej

Powyższe związane jest z wydaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 25 października 2016 r., w którym TK orzekł, iż art. 7541 §1 k.p.c. w zakresie w jakim odnosi się do zabezpieczenia przez obciążenie nieruchomości obowiązanego hipoteką przymusową jest niezgodny z art. 64 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji.

Rozstrzygając niniejszą kwestię Trybunał zaakcentował, iż „wprowadzając termin, po upływie którego ustanowiona w postępowaniu zabezpieczającym hipoteka przymusowa wygasa z mocy ustawy, prawodawca ograniczył realizację prawa majątkowego wierzyciela, na którego wniosek ustanowiono zabezpieczenie. Należy jednak podkreślić, że istotą analizowanego zagadnienia nie jest ani sama długość terminu, ani skutek jego upływu. Problem konstytucyjny sprowadza się do pytania, czy uzależnienie biegu terminu od dalszych czynności egzekucyjnych wierzyciela stanowi nieproporcjonalną ingerencję w jego prawa majątkowe, zabezpieczone hipoteką przymusową obciążającą nieruchomość dłużnika.” Ponadto Trybunał zaznaczył, że należy mieć na względzie ratio legis omawianego przepisu, czyli ochronę dłużnika przy równoczesnej mobilizacji wierzyciela do najszybszego uczynienia użytku z udzielonego mu zabezpieczenia. Jednak jeśli mamy do czynienia z sytuacją, w której zabezpieczenie upada niezależnie czy wierzyciel dokonał dalszych czynności egzekucyjnych to błędem jest przyjmowanie, że powyższy przepis skłania wierzycieli do czynienia użytku z udzielonego zabezpieczenia. Można jedynie przyjąć, że rolą tego przepisu jest mobilizowanie wierzycieli do niezwłocznego złożenia do sądu wniosku o wydłużenie miesięcznego terminu w celu zapobieżenia upadkowi zabezpieczenia.

Trybunał odroczył termin utraty mocy obowiązującej art. 7541 §1 k.p.c. o 18 miesięcy. Oznacza to, że wyrok TK wejdzie w życie z dniem 30 czerwca 2018 r. Do tego czasu, zgodnie z uwagami TK, ustawodawca powinien wprowadzić odrębny termin niż wskazany przez niniejszy przepis, który będzie terminem upadku zabezpieczenia przez obciążenie nieruchomości dłużnika hipoteką przymusową albo inne rozwiązanie, które zarówno będzie uwzględniać specyfikę powyższego zabezpieczenia, jak i nie będzie sprzeczne z przepisami o księgach wieczystych.

W związku z powyższym Komisja Senacka zaproponowała, aby termin miesięczny wydłużyć o kolejny miesiąc. Termin dwumiesięczny ma być liczony od dnia uprawomocnienia się orzeczenia uwzględniającego roszczenie wierzyciela, które podlega zabezpieczeniu hipoteką. Projekt zmian przewiduje również wprowadzenie wymogu zgody pozostałych wierzycieli, co do modyfikacji hipoteki na korzyść jednego z nich, w sytuacji, gdy nastąpi zbieg praw wierzycieli do jednej hipoteki. Zmiany te obejmą również art.1112 ustawy o księgach wieczystych i hipotece.

/AN/

Zmiana w sposobie obliczania terminu przedawnienia roszczeń deliktowych

W dniu 27 czerwca 2017 r. weszła w życie ustawa z dnia 21 kwietnia 2017 r. o roszczeniach o naprawienie szkody wyrządzonej przez naruszenie prawa konkurencji (Dz.U. z 2017 r. poz. 1132) wprowadzająca zmiany nie tylko w zakresie prawa ochrony konkurencji, lecz również w prawie cywilnym, w zakresie dochodzenia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym. Ustawa miała na celu implementację przepisów Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/104/UE z dnia 26 listopada 2014 r. dotyczącej dochodzenia roszczeń odszkodowawczych z tytułu naruszenia prawa konkurencji.

Zgodnie z wyżej wspomnianą ustawą, zmianie uległ art. 4421 § 1 kodeksu cywilnego, który otrzymał brzmienie:

Roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę”.

Do tej pory przepis ten brzmiał bardzo podobnie, jednakże nie przewidywał możliwości obliczania terminu przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym od dnia, w którym poszkodowany przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

Powyższa zmiana wynika z implementacji art. 10 ust. 2 dyrektywy 2014/104/UE. Chociaż sama dyrektywa znajduje zastosowanie do roszczeń odszkodowawczych z tytułu naruszenia prawa konkurencji, to jednak ustawodawca, dochodząc do przekonania, iż takie rozwiązanie należy uznać za właściwe i odpowiadające pożądanemu kierunkowi rozwoju instytucji przedawnienia, wprowadził zmianę do ogólnego przepisu kodeksu cywilnego regulującego bieg terminu przedawnienia wszelkich roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym,

Należy zwrócić uwagę, iż wprowadzona zmiana była wcześniej przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego, jednakże Sąd ten zajmował do tej pory odmienne stanowiska w tej kwestii. O ile w najświeższym wyroku Sąd Najwyższy uznał, iż początek określonego w art. 4421 § 1 kodeksu cywilnego trzyletniego przedawnienia należy łączyć z faktyczną wiedzą poszkodowanego o osobie obowiązanej do naprawienia szkody (wyrok SN z dnia 27 lipca 2016 r., sygn. akt V CSK 680/15), o tyle we wcześniejszym wyroku Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że jeżeli po powstaniu pierwszych podejrzeń co do osoby sprawcy poszkodowany ma możliwość zdobycia dalszych informacji potwierdzających te podejrzenie, bieg trzyletniego terminu należy liczyć od chwili, w której przy zachowaniu należytej staranności, mógł był takie dalsze informacje zdobyć (wyrok SN z dnia 17 maja2006 r., sygn. akt I CSK 176/05).

Przedmiotowa zmiana ostatecznie rozstrzyga wątpliwości, które mogły wynikać chociażby z rozbieżnych stanowisk Sądu Najwyższego. Należy uznać, iż przekonanie ustawodawcy, które wpłynęło na wprowadzenie omawianej zmiany, było słuszne, a przedmiotowa zmiana potrzebna i ujednolicająca stosowanie przepisu regulującego przedawnienie roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym.

/KP/

Odpowiedzialność przewoźnika na gruncie Konwencji CMR za osoby, przy pomocy których wykonuje przewóz

Zgodnie z tym artykułem przewoźnik odpowiada, jak za swoje własne czynności i zaniedbania, za czynności i zaniedbania swoich pracowników i wszystkich innych osób, do których usług odwołuje się w celu wykonania przewozu, kiedy ci pracownicy lub te osoby działają w wykonaniu swych funkcji.

Zasada wprowadzona przez art. 3 Konwencji CMR ma istotne znaczenie, ponieważ przewoźnik rzadko wykonuje przewóz osobiście. Najczęściej posługuje się on swoimi pracownikami lub podwykonawcami, którzy często mają status odrębnego przedsiębiorcy. Zasada ta ma charakter wiążący, co oznacza że strony nie mogą wyłączyć umową odpowiedzialności przewoźnika określonej w tym artykule, jednakże można na przewoźnika nałożyć obowiązek osobistego wykonania przewozu.

Przewoźnik odpowiada za osoby, do których usług odwołuje się w celu wykonania przewozu, tylko w zakresie w jakim osoby te działają w wykonaniu swoich funkcji. W związku z tym każdorazowo należy badać, czy czynności w wyniku których wyrządzono szkodę, są czynnościami mieszczącymi się w zakresie zobowiązania przewoźnika.

Z zasadą wyrażoną w art. 3 związana jest zasada z art. 29 ust. 2 Konwencji CMR, zgodnie z którą pracownicy lub jakiekolwiek inne osoby, do których usług odwołuje się przewoźnik dla wykonania przewozu, jeżeli działając w wykonaniu swoich funkcji dopuszczają się złego zamiaru lub niedbalstwa, nie mogą powoływać się na postanowienia rozdziału IV Konwencji CMR, które wyłączają lub ograniczają odpowiedzialność przewoźnika albo które przenoszą na drugą stronę ciężar dowodu. Dlatego też zły zamiar osoby, którą posługuje się przewoźnik, jak również zrównane z takim złym zamiarem niedbalstwo są traktowane tak samo jak zły zamiar bądź niedbalstwo samego przewoźnika (K. Wesołowski, D. Ambrożuk, D. Dąbrowski, Konwencja o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (CMR) Komentarz, Warszawa 2015, s. 93). Konsekwencją powyższego jest również wydłużenie okresu przedawnienia roszczeń od jednego roku do lat trzech, w przypadku gdy osoba przy pomocy której przewoźnik wykonywał przewóz dopuściła się złego zamiaru lub niedbalstwa. Istotną konsekwencją wynikającą z art. 29 ust. 2 Konwencji CMR jest również brak możliwości skorzystania z ograniczenia odpowiedzialności odszkodowawczej zgodnie z art. 23 Konwencji CMR.

Podsumowując, należy uznać zasadę wyrażoną w art. 3 Konwencji CMR jako niezbędną do obrony praw osób uprawnionych. Przyjęcie bowiem, iż przewoźnik nie odpowiada za osoby przy pomocy których wykonuje przewóz, przy często długich łańcuchach przewoźników zaangażowanych do wykonania przewozu, prowadziłoby do sytuacji, w której ciężko byłoby stwierdzić, kto tak naprawdę przewóz wykonywał, a w konsekwencji kto ponosi odpowiedzialność za ewentualną szkodę.

/KH/